z milosci do ziemi naszej rodzimej...
nabylismy jej "odrobine" w celu podniesienia poziomu na dzialce!
Pogoda byla upiorna, deszcz i wiatr, ale z racji bardzo okazyjnej ceny (70 zl/ wywrotke ok 16 ton) i konczonego w sobote wlasnie wykopu stawu w odleglosci 1,5 km od nas ABSOLUTNIE nie chcialam odpuscic tematu, bo przypuszczlanie nigdy wiecej taka okazja by sie nie trafila w tej cenie.
Zalozeniem bylo przywiezc maksymalnie duzo ziemi, ile tylko zmiesciloby sie na naszej dzialce, ale niestety zapadajacy zmrok i sluszne protesty mieszkancow o rozjezdzona droge zahamowaly cala akcje na 21 wywrotce.
Takim sposobem przybylo nam okolo 336 ton ziemi!
Pierwsze kursy odbywaly sie plynnie...
Tatra sprawnie pokonywala niedlugi odcinek drogi i ...
...ziemi przybywalo...
... i coraz wiecej...
az do momentu, kiedy Tatra totalnie utknela i nijak wyjechac sie nia nie dalo...
Niezbedna okazala sie koparko-ladowarka, a ze akurat kierowaca Tatry byl i wlascicielem niedaleko stacjonujacej koparki problem udalo sie bez specjalnej straty czasu rozwiazac...
Udalo sie nawet odlozyc na bok nieco czernej ziemi do wypelnienia klombow na podjezdzie...
Szkoda tylko, ze nasze dzialkowe "Jezioro Bodenskie" nie zostalo w calosci zasypane.
Na rozplantowanie wszystkich tych chald przyjdzie nam jednak troche poczekac.