Efekt naszej pracy...
byl juz bardziej przyziemny!
Sprawdzonym sposobem wyznaczylismy sobie pomieszczenia parteru w skali 1:1
Byloby estetyczniej, gdyby przedtem worek z wapnem nie zostal rozpruty przez male BB do kwadratu, ale na takie drobiazgi nie zwracajcie uwagi :-)
Tak ma szanse wygladac nasza lazienka (prawdopodnobnie zdecydujemy sie na zabudowe pod schodami, ktora w dyskretny sposob ukryje przed wzrokiem miski, chemie, reczniki i inne lazienkowe, mniej atrakcyjne "rekwizyty" ). Nadal rozwazamy z ktorej strony slupa zrobic wejscie,a z ktorej prysznic.
To z kolei przejscie do garazu (drzwi w glebi) z miejscem na szafe na okrycia wierzchne. Przy okazji mozna przyjrzec sie niedoszlej spizarni (to ta mikro scianka widoczna na pierwszym planie)
To nasz wiatrolap widoczny z drugiej strony. Powiedziawszy szczerze nie jestem zagorzala zwolenniczka wiatrolapow, gdyz podobaja mi sie wlasnie otwarte przestrzenie, ale z kolei, z relacji przyjaciol, ktorzy wybudowali dom bez wiatrolapu i mieszkaja w nim od zimy wynika, ze nie raz i nie dwa brakowalo dodatkowej pary drzwi a zimne podmuchy wiatru bylo czuc az w salonie...
Czyli kolejny kompromis miedzy estetyka a funkcjonalnoscia :-)
A Wy macie jakies zdanie na ten temat?