Pozytywne stwierdzenie
Nie jest to moze jakies spektakularne odkrycie, ale jest to z pewnoscia jakis pozytyw.
Problem "zezujacego oczka" Arkoletty czesciowo sie rozwiazal i to za przyczyna zupelnie nieswiadomego tego faktu sasiada.
Asymetria okien na scianie szczytowej byla dla nas nie do przyjecia w tej formie, wiec zdecydowalismy sie ostatecznie przesunac maksymalnie w prawo okno na poddaszu (choc szerokosc nadproza nie pozwolila nam na tyle, ile bysmy sobie zyczyli) natomast planowalismy w przyszlosci posadzic jakies szybko rosnace rosliny, by przyslonic jednoczesny widok gora - dol.
Bylo tak:
A jest tak:
Nie rozwiazuje to oczywiscie definitywnie problemu, ale jest lepiej, bo nie rzuca sie tak w oczy...
Skoro plot klinkierowy sasiada i jego wlasne tuje przyczynily sie do ukrycia defektu naszej Arkoletty teraz zupelnie jawnie pochwale jego ogrod. Fotka zrobiona z naszej facjaty, gdzie z narazeniem zycia wlazlam tylko po to :-)